O krok od tragedii. Upadek na Rysach
Kolejny dzień i kolejny upadek z dużej wysokości w Tatrach.
W niedzielę przed południem mężczyzna upadł z dużej wysokości. Ma liczne obrażenia ciała. Na pomoc pospieszyli ratownicy TOPR, którzy udali się na Rysy śmigłowcem.
-Dzisiaj tuż po godzinie 8 rano, ratownik dyżurny z Morskiego Oka, który był na patrolu w rejonie Czarnego Stawu pod Rysami, zawiadomił centralę TOPR, że słyszy wołanie o pomoc z okolic Wołowego Żlebu. Po dotarciu na miejsce, znalazł turystę po upadku z okolic Buli z ciężkimi obrażeniami m.in. głowy, twarzoczaszki, kręgosłupa i kończyn – czytamy w komunikacie TOPR.
Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem TOPR do zakopiańskiego szpitala.
W Tatrach panują ciężkie warunki pogodowe. Szlaki są śliskie. Ogłoszono 2 stopień zagrożenia lawinowego. W większości miejsc jest bardzo ślisko – zalegający na szlakach śnieg jest twardy i zmrożony, a powyżej 2000m n.p.m. pokrywa go dodatkowo gruba warstwa lodu. Dodatkowe utrudnienie w partiach graniowych stanowi silny wiatr. Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz znajomości oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i posiadania odpowiedniego sprzętu – raki (nie raczki!), czekan, kask, lawinowe ABC, wraz z umiejętnością posługiwania się nim.
Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk występują liczne oblodzenia – jest ślisko, dlatego zalecamy zabrać ze sobą raczki oraz kijki. Miejscami wystają kamienie.
Ratownicy apelują do turystów, by nie wychodzili w wyższe partie gór.